eksplodowała spłonka - zmienił temat, trochę zmieszany jej słowami. - Zobaczyłem, że mamy kapcia, chciałem się przyjrzeć, no i znalazłem bombę. Trochę wcześniej zauważyłem kogoś podobnego do ciebie, więc...<br>- Dzięki - powiedziała miękko.<br>- Chciałem tylko powiedzieć, że to było... racjonalne. - Czuł, że się trochę ośmiesza, brnąc w wyjaśnienia, ale nie potrafił przerwać. - Nie myśl, że... Po prostu facet nie próbował zabierać ładunku ani zakładać drugiego zapalnika. To chyba to psisko w samochodzie obok... Mnie też kudłacz na śmierć wystraszył. Rudemu musiała drgnąć ręka, spłonka odpaliła, a drugiej pewnie nie miał. Albo przestraszył się hałasu. Więc zrezygnował z załatwienia nas wszystkich hurtem. Ale ładunek zostawił