ukryty pod kosmykiem włosów, pod pudrem, za kołnierzem. Jeśli inni przede mną odgrywają tę samą sztukę pozorów, moim zadaniem staje się odkrycie kłamstewka, głęboko w nich drzemiącego anachronicznego istnienia, które jest w stanie przywrócić ich właściwemu wymiarowi, nie mogę się więc oderwać od spierzchniętej wargi, nerwowego tiku mięśnia, pękniętego paznokcia, myszki na ramieniu, spierzchnięta warga jest czymś nie do odwołania, tik mięśnia przesłania mi obraz osoby jako całości, staram się, rzecz jasna, nie dać do zrozumienia, że ten czy inny detal jest dla mnie tak istotny, ale przyciąganie detalu jest przemożne, zbyt silne, za bardzo się tym emocjonuję, żeby to nie