Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
nadzieję, że spotkam i ojca... Po tym, co już zdążyłem usłyszeć... stary oberżysta, to... jakby ostatni "pień"... ze świętymi pszczołami, cudem ocalały. - Podnieśli głowę, Gerta kładła talerze. "Mięso siekane z kartoflami piure i co to? Buraczki?" - Spojrzał na proboszcza. - Ksiądz proboszcz i ojciec Szubadko... to jakby dwa foliały po splądrowanej na amen bibliotece.
Proboszcz spojrzał daleko przed siebie i jakby namyślał się, czy zakwestionować trafność porównania. "Chyba tak jest, jak on mówi... Ale czego on tu właściwie szuka?"
Hans widzi niespokojne milczenie księdza. "Mów dalej".
- My, przybysze... nas, przybyłych tu, cieszy cud ocalałych ksiąg. Wrócimy na Zachód i będziemy powtarzać: widziałem
nadzieję, że spotkam i ojca... Po tym, co już zdążyłem usłyszeć... stary oberżysta, to... jakby ostatni "pień"... ze świętymi pszczołami, cudem ocalały. - Podnieśli głowę, Gerta kładła talerze. "Mięso siekane z kartoflami piure i co to? Buraczki?" - Spojrzał na proboszcza. - Ksiądz proboszcz i ojciec Szubadko... to jakby dwa foliały po splądrowanej na amen bibliotece. <br>Proboszcz spojrzał daleko przed siebie i jakby namyślał się, czy zakwestionować trafność porównania. "Chyba tak jest, jak on mówi... Ale czego on tu właściwie szuka?" <br>Hans widzi niespokojne milczenie księdza. "Mów dalej". <br>- My, przybysze... nas, przybyłych tu, cieszy cud ocalałych ksiąg. Wrócimy na Zachód i będziemy powtarzać: widziałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego