Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 13.12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
sali. - Byli obcy w tym lokalu, a to od razu rzuciło się w oczy stałym bywalcom - wspomina warszawski policjant. - Momentalnie zostali namierzeni. To było jak polowanie. Tego wieczora oni byli zwierzyną. W trakcie zabawy jeden z obserwujących zaczepia tańczącego chłopaka. Ten nie reaguje. Po chwili zostaje popchnięty. Zdziwiony odchodzi nieco na bok, ale zostaje uderzony w twarz, po czym widzi błyszczące ostrze noża. Uskakuje. Napastnik nie trafia. - Wiedzieli już, że muszą wyjść - opowiada policjant. - Zabrali swoje rzeczy i szli w kierunku szatni. Natknęli się jednak na ludzi stojących w kolejce. Gdyby nie to odebraliby pewnie ubrania i nic nikomu by się nie
sali. - Byli obcy w tym lokalu, a to od razu rzuciło się w oczy stałym bywalcom - wspomina warszawski policjant. - Momentalnie zostali namierzeni. To było jak polowanie. Tego wieczora oni byli zwierzyną. W trakcie zabawy jeden z obserwujących zaczepia tańczącego chłopaka. Ten nie reaguje. Po chwili zostaje popchnięty. Zdziwiony odchodzi nieco na bok, ale zostaje uderzony w twarz, po czym widzi błyszczące ostrze noża. Uskakuje. Napastnik nie trafia. - Wiedzieli już, że muszą wyjść - opowiada policjant. - Zabrali swoje rzeczy i szli w kierunku szatni. Natknęli się jednak na ludzi stojących w kolejce. Gdyby nie to odebraliby pewnie ubrania i nic nikomu by się nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego