Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
z pracownikami bazy, później przyszli powiadomić nas, że jesteśmy wolni. Po spisaniu - mogliśmy wyjechać.
Cała sytuacja była kompletnym nieporozumieniem. Nigdy dotąd nie spotkałem się z tak dużą i bezsensowną agresją. Pracownicy zachowywali się, jakbyśmy przyłapali ich na jakiejś niesamowitej aferze. Jeśli takie zachowanie jest wizytówką choćby kilku kierowców PKS-u na co dzień, to wszystkim pasażerom należy życzyć jak najszybszego rozwoju sieci prywatnych przewoźników.
Po całej tej aferze nasuwa się jedna refleksja. Można zrozumieć poirytowanie pracowników dotychczasowym konfliktem. Niestety wygląda na to, że sposobem na rozwiązanie sporów jest zrobienie sobie jak największej ilości wrogów, a później żalenie się, że cały świat stanął
z pracownikami bazy, później przyszli powiadomić nas, że jesteśmy wolni. Po spisaniu - mogliśmy wyjechać.<br>Cała sytuacja była kompletnym nieporozumieniem. Nigdy dotąd nie spotkałem się z tak dużą i bezsensowną agresją. Pracownicy zachowywali się, jakbyśmy przyłapali ich na jakiejś niesamowitej aferze. Jeśli takie zachowanie jest wizytówką choćby kilku kierowców PKS-u na co dzień, to wszystkim pasażerom należy życzyć jak najszybszego rozwoju sieci prywatnych przewoźników.<br>Po całej tej aferze nasuwa się jedna refleksja. Można zrozumieć poirytowanie pracowników dotychczasowym konfliktem. Niestety wygląda na to, że sposobem na rozwiązanie sporów jest zrobienie sobie jak największej ilości wrogów, a później żalenie się, że cały świat stanął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego