Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
się nad sobą, znikłymi jak liście najbliższymi, nawet nad legendą Szeptyc.
Po wczesnym obiedzie kareta, ustrojona w białe wstążki i zaprzężona w wyświecone siwki, ruszyła do Wólki. Mania pojedzie do ślubu z rodzinnej chaty. Do stołu usługiwała Marysia Burak. Powieki aż spuchły jej od płaczu. Bardzo chciała być na weselu, na co stanowczo nie zgodził się Borowski. Do Wólki pojechał zamiast niej lokaj i pomoc kuchenna. Przygotują, co trzeba, i wrócą na kolację.
Borowski i domownicy załadowali się na sanie. Komu brakło miejsca, zadowalał się wozem ustawionym na płozach. Przy hukaniu z bicza ruszono kawalkadą do kościoła. W parafii mieli się stawić
się nad sobą, znikłymi jak liście najbliższymi, nawet nad legendą Szeptyc.<br>Po wczesnym obiedzie kareta, ustrojona w białe wstążki i zaprzężona w wyświecone siwki, ruszyła do Wólki. Mania pojedzie do ślubu z rodzinnej chaty. Do stołu usługiwała Marysia Burak. Powieki aż spuchły jej od płaczu. Bardzo chciała być na weselu, na co stanowczo nie zgodził się Borowski. Do Wólki pojechał zamiast niej lokaj i pomoc kuchenna. Przygotują, co trzeba, i wrócą na kolację.<br>Borowski i domownicy załadowali się na sanie. Komu brakło miejsca, zadowalał się wozem ustawionym na płozach. Przy hukaniu z bicza ruszono kawalkadą do kościoła. W parafii mieli się stawić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego