marne.</><br>Uroczystości w <name type="place">Arromanches</>, upamiętniające 60. rocznicę lądowania aliantów w <name type="place">Normandii</> i otwarcia drugiego frontu wojennego były końcowym, kulminacyjnym punktem obchodów, które zaczęły się już w sobotę. W wyzwalanych przez aliantów miastach, pod pomnikami ku czci poległych składano wieńce, a wieczorem nad wybrzeżem <name type="place">Normandii</>, nad słynnymi pięcioma plażami, ciągnącymi się na długości 80 kilometrów, rozbłysły sztuczne ognie. Wczoraj zaś o świcie weterani spotkali się na odcinku nazwanym plażą <name type="place">Omaha</>, gdzie przed 60 laty toczyły się najbardziej krwawe walki. - <q>To pocieszające, że ludzie o nas pamiętają. Ja straciłem tutaj wielu przyjaciół</> - wspominał 83-letni spadochroniarz <name type="person">James Coleman</>, Amerykanin ze <name type="place">stanu Oregon</>.<br>Przez dwa