XX w. atakował Francję średnio jeden obcy gatunek zwierząt na 10-20 lat. Dziś pojawia się jeden, dwa rocznie! Głównym sprawcą tego imponującego przyspieszenia jest człowiek.<br>Samodzielnie jednak przybyła do Francji, jak zresztą do większości krajów Europy, znana i u nas synogarlica turecka. Ale już papużki nierozłączki Fischera zadomowiły się na dobre w kilku miejscach na południu kraju po wymknięciu się z klatek. W podobny sposób trafiły do francuskiej fauny żółw z Florydy (Trachemys scripta) i południowoafrykańska żaba szponiasta (Xenopus laevis).<br>Najgroźniejsze jest świadome sprowadzanie nowych gatunków. Tak trafiła w 1968 r. do stawów jednego z pałacowych parków koło Bordeaux­ północnoamerykańska żaba