Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
Panna Kazimniera, w sukience w szkocką kratę, z białym kołnierzykiem dokoła cienkiej szyi, szczuplutka, z rumieńcem na twarzy starała się uspokoić Krysię, tłumacząc jej że jedziemy do Warszawy razem i że wszystko to jeszcze nie jest na pewno. Krysia wtuliła głowę w jej wątłe, nieco kościste ramiona i rozpłakała się na dobre. Matka wzięła ją za rękę i wyprowadziła z pokoju. Panna Kazimiera z opuszczoną głową wybiegła za nimi:

- Ślicma panienka - zauważył Piotrowski - typowa warszawianka...

- Nie czuła się u nas dobrze - powiedział ze smutkiem ojciec - wzięliśmy ją do dzieci, ale ona sama jest jeszcze dzieckiem... Dobrze, że wraca do rodzinnego domu.

Tekla
Panna Kazimniera, w sukience w szkocką kratę, z białym kołnierzykiem dokoła cienkiej szyi, szczuplutka, z rumieńcem na twarzy starała się uspokoić Krysię, tłumacząc jej że jedziemy do Warszawy razem i że wszystko to jeszcze nie jest na pewno. Krysia wtuliła głowę w jej wątłe, nieco kościste ramiona i rozpłakała się na dobre. Matka wzięła ją za rękę i wyprowadziła z pokoju. Panna Kazimiera z opuszczoną głową wybiegła za nimi:<br><br>- Ślicma panienka - zauważył Piotrowski - typowa warszawianka...<br><br>- Nie czuła się u nas dobrze - powiedział ze smutkiem ojciec - wzięliśmy ją do dzieci, ale ona sama jest jeszcze dzieckiem... Dobrze, że wraca do rodzinnego domu.<br><br>Tekla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego