Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
się zza pól przed nami, a najdalej, gdy słońce, które zawisło na
wierzchołku nieba, nie zacznie się obsuwać gdzieś na późny obiad i
matka poznając to po naszych wydłużonych cieniach, nagle niby o ojca
się upomni:
- Ciekawam, czy mu dali coś jeść. Choćby szklankę mleka mogliby mu
dać. Wyglądali mi na dobrych ludzi. Ale co o ludziach można tak na łapu
capu powiedzieć, trzeba beczkę soli zjeść.
Nabierałem nawet podejrzenia, że w miarę jak z wierzchu matka
łagodnieje, wszystko to się musi w niej w środku dusić, ale gdy wystąpi
z brzegów, może złapie mnie nagle za ramiona i zacznie z wszystkich
się zza pól przed nami, a najdalej, gdy słońce, które zawisło na<br>wierzchołku nieba, nie zacznie się obsuwać gdzieś na późny obiad i<br>matka poznając to po naszych wydłużonych cieniach, nagle niby o ojca<br>się upomni:<br> - Ciekawam, czy mu dali coś jeść. Choćby szklankę mleka mogliby mu<br>dać. Wyglądali mi na dobrych ludzi. Ale co o ludziach można tak na łapu<br>capu powiedzieć, trzeba beczkę soli zjeść.<br> Nabierałem nawet podejrzenia, że w miarę jak z wierzchu matka<br>łagodnieje, wszystko to się musi w niej w środku dusić, ale gdy wystąpi<br>z brzegów, może złapie mnie nagle za ramiona i zacznie z wszystkich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego