osiemdziesiąt cztery dni.<br><au>Agnieszka Liszka</><br><br>Bywają chwile, kiedy ci się po prostu nic nie chce. Zapierasz się rękami i nogami, wymyślasz najrozmaitsze wymówki, a na samą myśl o pracy dostajesz gęsiej skórki z obrzydzenia. Nawet jeśli to praca doskonała, dająca szansę rozwoju, kreatywna, z wyrozumiałym szefem, w zgranym zespole, a na dodatek dobrze płatna. O tak! Dobrze wiesz, że taka praca to coś, co naprawdę trzeba cenić, ale co możesz poradzić na to, że tak jakoś tęsknym i nieprzytomnym wzrokiem spoglądasz za okno, średnio co trzy minuty sprawdzasz, która jest godzina, co chwila wychodzisz na kawę, papierosa czy obiecując, że skoczysz tylko