Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
uchroni od kary piekielnej... Jakże zatem
mógł się na swój czyn odważyć? Judasz... Judasz... Tamten sprzedał Syna, on
- Matkę... Co za szatan go opętał, gdy otworzył drzwi i płótno ciął wzdłuż
ramy? Oj, nie palatyn był winien, ale on sam! Miejsce poprzedniej wściekłości
i poczucia krzywdy zajęła świadomość winy. Padł na kolana i płakał znowu, lecz
były to inne łzy. Zbrodnia jego stała przed nim, drżał przed swoim czynem. Oskarżał
dotąd innych, lecz cóż go obchodzą inni? Zgrzeszył on sam... Palatyn podsunął
mu złoto... Cóż z tego? Trzeba było plunąć na złoto... Nie zabiera się złota
ze sobą do grobu. Lepiej było
uchroni od kary piekielnej... Jakże zatem <br>mógł się na swój czyn odważyć? Judasz... Judasz... Tamten sprzedał Syna, on <br>- Matkę... Co za szatan go opętał, gdy otworzył drzwi i płótno ciął wzdłuż <br>ramy? Oj, nie palatyn był winien, ale on sam! Miejsce poprzedniej wściekłości <br>i poczucia krzywdy zajęła świadomość winy. Padł na kolana i płakał znowu, lecz <br>były to inne łzy. Zbrodnia jego stała przed nim, drżał przed swoim czynem. Oskarżał <br>dotąd innych, lecz cóż go obchodzą inni? Zgrzeszył on sam... Palatyn podsunął <br>mu złoto... Cóż z tego? Trzeba było plunąć na złoto... Nie zabiera się złota <br>ze sobą do grobu. Lepiej było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego