kino, zabierał mnie do klubów, kupował mnóstwo (czasem zupełnie niepotrzebnych) rzeczy. Słowem, bawił się cudownie, po czym pod koniec miesiąca musiałam pożyczać mu pieniądze na opłacenie rachunków za mieszkanie i telefon. <br>Były pieniądze, więc je wydawał: na mnie, na siebie, na swoich kumpli. Nie było ich - pożyczał. Kiedy się poznaliśmy, na koncie miałam 15 tysięcy złotych. Po roku ocknęłam się z jednym tysiącem na koncie osobistym i zlikwidowanymi lokatami terminowymi. Wszystkie moje oszczędności trafił szlag. <br><br><tit>Jak wytrzymać ze sknerą?</><br><br>Przeciwieństwa przyciągają na różne sposoby. Czasami na krótko, czasami na zawsze. Kiedy Anka, 26-letnia dziennikarka, powiedziała "tak", wiedziała, że wychodzi za skąpca