Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
odpowiednio byłoby na krótko, z niewielką
grzywką nad czołem, o, taką, i dotknęła mojego czoła, a jakby nie ręką,
lecz gałązką jaśminu, a ja wciąż broniłem się, żeby na nią wyżej nie
spojrzeć. I patrzyłem cały czas w dół, na jej białe pantofelki, ledwie
z dwóch pasków zrobione i złączone na krzyż, na jej pomalowane na
czerwono paznokcie. I wyobraziłem sobie, że to korale, po pięć u każdej
stopy, od największego do maciupeńkiego. I coś mnie kusiło, żeby
powiedzieć, o, korale. Zbiorę je pani. I podać jej takie jeszcze
ciepłe, rozkwitłe, jakby nabrzmiałe krwią. Proszę. I usłyszeć z jej
ust, och, jaki
odpowiednio byłoby na krótko, z niewielką<br>grzywką nad czołem, o, taką, i dotknęła mojego czoła, a jakby nie ręką,<br>lecz gałązką jaśminu, a ja wciąż broniłem się, żeby na nią wyżej nie<br>spojrzeć. I patrzyłem cały czas w dół, na jej białe pantofelki, ledwie<br>z dwóch pasków zrobione i złączone na krzyż, na jej pomalowane na<br>czerwono paznokcie. I wyobraziłem sobie, że to korale, po pięć u każdej<br>stopy, od największego do maciupeńkiego. I coś mnie kusiło, żeby<br>powiedzieć, o, korale. Zbiorę je pani. I podać jej takie jeszcze<br>ciepłe, rozkwitłe, jakby nabrzmiałe krwią. Proszę. I usłyszeć z jej<br>ust, och, jaki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego