Typ tekstu: Książka
Autor: Miciński Bolesław
Tytuł: Podróże do piekieł
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
żyje
sam ze swą samicą i małymi, które uczą go głosu
ludzkiego. Gdyby nie oni, rozpoznawałby tylko jęki.
Dano już znak ponury; służalec prawa puka do jego
drzwi - wyrusza, przybywa na plac publiczny wypełniony
tłumem stłoczonym i drżącym. Rzucają mu na pastwę
truciciela, ojcobójcę lub świętokradcę: chwyta go, rozciąga,
wiąże na krzyżu poziomym, podnosi rękę. Nastaje cisza
przeraźliwa i słychać jedynie chrzęst kości trzaskanych
drągiem i wycie ofiary. Odwiązuje ją, niesie na koło:
połamane członki plączą się w szprychach, głowa zwisa,
włosy jeżą się, a usta otwarte jak czeluść wyrzucają krwawe
słowa, które wzywają śmierci. Skończył - serce mu bije, ale
to z
żyje<br>sam ze swą samicą i małymi, które uczą go głosu<br>ludzkiego. Gdyby nie oni, rozpoznawałby tylko jęki.<br> Dano już znak ponury; służalec prawa puka do jego<br>drzwi - wyrusza, przybywa na plac publiczny wypełniony<br>tłumem stłoczonym i drżącym. Rzucają mu na pastwę<br>truciciela, ojcobójcę lub świętokradcę: chwyta go, rozciąga,<br>wiąże na krzyżu poziomym, podnosi rękę. Nastaje cisza<br>przeraźliwa i słychać jedynie chrzęst kości trzaskanych<br>drągiem i wycie ofiary. Odwiązuje ją, niesie na koło:<br>połamane członki plączą się w szprychach, głowa zwisa,<br>włosy jeżą się, a usta otwarte jak czeluść wyrzucają krwawe<br>słowa, które wzywają śmierci. Skończył - serce mu bije, ale<br>to z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego