Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Gyubal Wahazar
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1921
ja go tak kochałam. Ale jeśli jest moim
ojcem, to wszystko mi jedno. Bierzcie go, Rypmann.
Scabrosa patrzy na nią ze zdumieniem.
RYPMANN
Dziwne są te perwersje stanów podświadomych. Tu żadne
gruczoły nie pomogą. (do Gwardii) Wynieść ciało Jego
Byłej Jedyności do gabinetu biochemicznego.
Gwardziści biorą ciało Wahazara i niosą na lewo. Przez
drzwi środkowe wchodzi O. Unguenty, za nimi idzie Morbidetto
Lubrica nagle rzuca się za Gwardzistami niosącymi
ciało.
LUBRICA
Ja jedna naprawdę mogłam go ocalić. Och! Co za potworne świństwo!
Wybiega na lewo.
O. UNGUENTY
Panie Rypmann, straszne są głębie perwersyjnej duszy tej
kanalii. (wskazuje na Morbidetta) Już się nigdy
ja go tak kochałam. Ale jeśli jest moim<br>ojcem, to wszystko mi jedno. Bierzcie go, Rypmann.<br>Scabrosa patrzy na nią ze zdumieniem.<br>RYPMANN<br>Dziwne są te perwersje stanów podświadomych. Tu żadne<br>gruczoły nie pomogą. (do Gwardii) Wynieść ciało Jego<br>Byłej Jedyności do gabinetu biochemicznego.<br>Gwardziści biorą ciało Wahazara i niosą na lewo. Przez<br>drzwi środkowe wchodzi O. Unguenty, za nimi idzie Morbidetto<br>Lubrica nagle rzuca się za Gwardzistami niosącymi<br>ciało.<br>LUBRICA<br>Ja jedna naprawdę mogłam go ocalić. Och! Co za potworne świństwo!<br>Wybiega na lewo.<br>O. UNGUENTY<br>Panie Rypmann, straszne są głębie perwersyjnej duszy tej<br>kanalii. (wskazuje na Morbidetta) Już się nigdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego