Alvareza. Argentyńczyk telegrafował do Buenos Aires. Rychło przyszła odpowiedź: książę życzył sobie, żeby przede wszystkim nadać pocztą czarną walizeczkę wraz z zawartością. Ale zamiast uczynić to, czego chciał książę, Pedro Alvarez zaczął zapamiętale studiować rozkłady jazdy kolei i prospekty linii oceanicznych. Miał je pod ręką na nocnym stoliku, robił notatki na marginesach, plamiąc pościel atramentem. Wylegiwał się do południa. Pyzate pokojówki przysiadały na jego łóżku w fartuszkach z falbankami.<br>- Nie bój się, kotku, przecież cię nie ugryzę - szeptały do niego, odsłaniając w uśmiechu krzywe siekacze. <br>Portier zapytał dyskretnie, czy nie lubi kobiet. <br>- Lubić bardzo! Lubić krucze włosy, ogniste spojrzenie, <vocal desc="parampampam">! - odpowiedział z mocą