Lecz niepotrzebnie tak się biedzi,<br>bo zanim dzień przeminie z nocą,<br>fatum pośpieszy mu z pomocą.<br><br>Już dość na boki tej gonitwy!<br>Szybko wracajmy więc do bitwy,<br>co rozpoczęła się dopiero<br>o jedenastej zero zero.<br><br>Wszystko przebiega zgodnie z planem.<br>Wróg, całkowicie skołowany,<br>widząc kroczące nań mundury,<br>masowo rzucił się na mury,<br>by w nich uszczelnić wszelkie dziury.<br><br><br>Tymczasem zaś od Szczawki strony<br>żołnierze ciągną już pontony -<br>i tu powstaje problem pierwszy,<br>bo ponton jest od rzeki szerszy.<br>Co robić? Ale Pódźwa-Śmiga<br>niedarmo jest frontowy wyga,<br>geniusz decyzji, że tak rzekę,<br>dał rozkaz: Wpław forsować rzekę!<br>Już skaczą dzielne w nurt