Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
podłogę. Kiedy go ocucono, szeptał nerwowo:
- Ja tak nie mogę, panowie, ja doprawdy nie mogę... to tak mnie zdenerwowało, mieć pewnych dziewięć i... takie przebitki... jestem sercowy... och... zaraz przyjdę do siebie.
O ile Dziadzia wsadził głowę pod poduszkę i tam konał ze śmiechu, o tyle Zygmunt czynił to samo na oczach wszystkich, z tą tylko różnicą, że śmiech jego przy akompaniamencie ryku studentów wstrząsał całym pokojem. Edward siedział na krześle i łapał powietrze jak ryba wyrzucona na piasek. Jego zemdlenie było naturalne i teraz z wolna przychodził do siebie. Stukonisowa wyjrzała ze swego pokoju z kawałkiem płótna w ręku i w
podłogę. Kiedy go ocucono, szeptał nerwowo:<br>- Ja tak nie mogę, panowie, ja doprawdy nie mogę... to tak mnie zdenerwowało, mieć pewnych dziewięć i... takie przebitki... jestem sercowy... och... zaraz przyjdę do siebie.<br>O ile Dziadzia wsadził głowę pod poduszkę i tam konał ze śmiechu, o tyle Zygmunt czynił to samo na oczach wszystkich, z tą tylko różnicą, że śmiech jego przy akompaniamencie ryku studentów wstrząsał całym pokojem. Edward siedział na krześle i łapał powietrze jak ryba wyrzucona na piasek. Jego zemdlenie było naturalne i teraz z wolna przychodził do siebie. Stukonisowa wyjrzała ze swego pokoju z kawałkiem płótna w ręku i w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego