wstrzymać, bo w tej chwili go jeszcze nie ma w domu.<pause> Dobrze? Moment. I <gap> rozmawiałem, to niedługo będzie i zaraz zadzwonimy i się umówimy. I cały czas jestem w domu. <pause> Ja zadzwonię, jak tylko <pause> ja zadzwonię do pana i możemy jechać, dobrze? No. Proszę bardzo.</><br><who2>To ile już jesteś czasu na oddziale tam?</><br><who1>Od dziewiętnastego marca. </><br><who2>O, to już miesiąc.</><br><who1>Yhy. Przedtem też byłem. Tam nie wróciłem, na oddział nie chciało mi się. Musiałem drugi raz pójść, Pałuba mnie łapała. Natychmiast, mówi, na oddział, bo tam czekają. Tam Marciniakowa, ordynatorka, trochę kręciła głową, ale przyjęła mnie wreszcie. Teraz siedzę...</><br><who1>Ale na tym