Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
które ostatnimi czasy zrobiły się, nie wiedzieć czemu, bardzo niebezpieczne - zaśmiał się gruby strażnik. Ostentacyjnie nie zamknął drzwi naszej chaty. Cieszyło go to, że mógł się z nami w ten sposób drażnić. - Dobrej nocy - dodał jeszcze i wybuchnął śmiechem.
Pierwszej nocy nie zmrużyliśmy oka. Gdy następnego dnia niewyspani pojawiliśmy się na polu, robota wcale nam nie szła. Nie uzbieraliśmy tyle, ile mieliśmy, i za karę strażnicy nie dali nam przez cały dzień ani pić, ani jeść..
Ledwo żywi dowlekliśmy się do naszej chaty i padliśmy na ostro pachnące liście, służące nam za posłania.
- Wszystko mnie boli - zapłakała Zandina. - Wszystko.
- Musimy jutro uzbierać
które ostatnimi czasy zrobiły się, nie wiedzieć czemu, bardzo niebezpieczne - zaśmiał się gruby strażnik. Ostentacyjnie nie zamknął drzwi naszej chaty. Cieszyło go to, że mógł się z nami w ten sposób drażnić. - Dobrej nocy - dodał jeszcze i wybuchnął śmiechem.<br>Pierwszej nocy nie zmrużyliśmy oka. Gdy następnego dnia niewyspani pojawiliśmy się na polu, robota wcale nam nie szła. Nie uzbieraliśmy tyle, ile mieliśmy, i za karę strażnicy nie dali nam przez cały dzień ani pić, ani jeść..<br>Ledwo żywi dowlekliśmy się do naszej chaty i padliśmy na ostro pachnące liście, służące nam za posłania.<br>- Wszystko mnie boli - zapłakała Zandina. - Wszystko.<br>- Musimy jutro uzbierać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego