Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.04 (39)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
się na dworcu w Poznaniu, gdzie się umówiliśmy. Gdy ją zobaczyłem, z wrażenia ugięły się pode mną nogi. Ale od razu poczułem, że coś jest nie tak. Postanowiła mi coś ważnego powiedzieć. "Wracasz do niego, tak?", domyśliłem się. Byłem tak zły, że odszedłem. Potem żałowałem, szukałem jej na tym dworcu - na próżno.
Widywaliście się jeszcze potem?
- Po tamtym spotkaniu poprosiłem ją, by przez tych parę dni nie kochała się z tamtym. Zgodziła się, ale gdy zapytałem, okazało się, że słowa nie dotrzymała. Gdy już mieszkałem w Warszawie, wpadła do mnie przejazdem. Nie umiałem być zimny jak lód. Poszliśmy do łóżka. Postanowiliśmy jednak
się na dworcu w Poznaniu, gdzie się umówiliśmy. Gdy ją zobaczyłem, z wrażenia ugięły się pode mną nogi. Ale od razu poczułem, że coś jest nie tak. Postanowiła mi coś ważnego powiedzieć. "Wracasz do niego, tak?", domyśliłem się. Byłem tak zły, że odszedłem. Potem żałowałem, szukałem jej na tym dworcu - na próżno.&lt;/&gt;<br>&lt;who3&gt;Widywaliście się jeszcze potem?&lt;/&gt;<br>&lt;who4&gt;- Po tamtym spotkaniu poprosiłem ją, by przez tych parę dni nie kochała się z tamtym. Zgodziła się, ale gdy zapytałem, okazało się, że słowa nie dotrzymała. Gdy już mieszkałem w Warszawie, wpadła do mnie przejazdem. Nie umiałem być zimny jak lód. Poszliśmy do łóżka. Postanowiliśmy jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego