i zwłoki zabitych...<br><br>I nie darmo kiełkował <orig>żołędź</> w mech spowity:<br>Wyrósł krzepki, w szlachetnej liści swych ozdobie,<br>Wyżej nad inne drzewa i szumiał o sobie.<br><br>Kropla deszczu, pracując, wyżłobiła skałę -<br>Wzrastały perły w muszli - nieśpieszne, lecz trwałe...<br>I tylko twój, człowieku, wysiłek bez granic<br>Poszedł na wiatr, na marne, na przekór i na nic.</><br><br><div1><tit1>SERCA NASZE</><br><br>Jesteśmy serca mrozem zwarzone,<br>Jak rude owoce głogu...<br>Jesiennym smutkiem uprzykrzone Bogu,<br>Za lato nasze zbyt krótkie