Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
czym rzecz?
- Mamo... - zaczęła po raz trzeci Dominika. - Miałam
ci nic nie mówić...
- Zmieniłaś zdanie?
- ... ale pomyślałam, że to byłoby świństwo.
Takie naprawdę trujące. Zdechłabym ze zdenerwowania
do rana. Ale i tak umrę... "Zdechła" powiedziało
mi się z rozpędu. Umrę, znaczy... Bo ty się zdenerwujesz.
Na jedno wyjdzie.
- Zgubiłaś pieniądze na ratę?!
- Etam - zbagatelizowała Dominika z grymasem córki
milionerki. - Najwyżej nie jadłybyśmy masła
i tego... mięsa. Lato, witaminy wystarczą. Mamo, no... Ale
obiecaj, że weźmiesz mnie tam ze sobą!
- Dokąd mam cię zabrać? - przeciągnęła
pytanie pani Kamila.
- No... do babki.
- A wybieramy się?
- Ty sama. Ona sobie życzyła. Dziś. I tak
cię
czym rzecz?<br>- Mamo... - zaczęła po raz trzeci Dominika. - Miałam <br>ci nic nie mówić...<br>- Zmieniłaś zdanie?<br>- ... ale pomyślałam, że to byłoby świństwo. <br>Takie naprawdę trujące. Zdechłabym ze zdenerwowania <br>do rana. Ale i tak umrę... "Zdechła" powiedziało <br>mi się z rozpędu. Umrę, znaczy... Bo ty się zdenerwujesz. <br>Na jedno wyjdzie.<br>- Zgubiłaś pieniądze na ratę?!<br>- Etam - zbagatelizowała Dominika z grymasem córki <br>milionerki. - Najwyżej nie jadłybyśmy masła <br>i tego... mięsa. Lato, witaminy wystarczą. Mamo, no... Ale <br>obiecaj, że weźmiesz mnie tam ze sobą!<br>- Dokąd mam cię zabrać? - przeciągnęła <br>pytanie pani Kamila.<br>- No... do babki.<br>- A wybieramy się?<br>- Ty sama. Ona sobie życzyła. Dziś. I tak <br>cię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego