dużo mówić. Bóg mi świadkiem, że ja wiele dałabym za to, żeby to wszystko inaczej się potoczyło, i usiłowałabym przekonać cię, <page nr=120> że zupełnie mylnie osądzasz tę sytuację, gdybym nie wiedziała dobrze, że daremny ten wysiłek.<br>- Ostrzegam cię - przerwałem - że co tyczy skomplikowanych zagadek kobiety-sfinksa, to rzeczywiście nie czuję się na siłach ich rozwiązywać.<br>- Wiem, wiem, że zagadki są zawsze prostsze, niż się mężczyźnie zdaje, i tylko zapamiętanie w sobie i chęć trwania w obrażonej dumie tworzy w jego wyobraźni zagadkę z najprostszego układu zdarzeń i uczuć. Teraz ja poproszę, żebyś mi jednak nie przerywał... Chcę ci jednak na pożegnanie powiedzieć, że