zrobi... przecież pracuje, człowieku, narobi <br>się, to i apetyt ma, co się dziwić, pieniądze do <br>domu przyniesie, nie przepije wszystkiego <br>jak syn tej z góry, tej biednej Wojtyniaczki, ale <br>co tam oglądać się na innych, co tam krytykować <br>ludzi, nie godzi się, człowieku, to też nie jest łatwo <br>tak pić na umór, to musi być z nieszczęścia, z nieszczęścia, <br>pani mówi, a Wojtyniaczka to szczęśliwa, <br>mieszkam pod nimi, to wiem, co się tam dzieje, nieraz <br>mówiłam Marychowi: "Idź do Nowego Dyrektora <br>Tramwajów i zatelefonuj po milicję, przecież <br>on ją zabije", a Marych nie i nie, sam poszedł <br>na górę go uspokoić, ale