Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
ojca rodziny. - Taż to tylko dyplomacja. Przyjdzie pora,
wszystkiego Jaśku dowie sia.
Mówiąc te uspokajające słowa, Marynia równocześnie odwraca się od
syna i ukradkiem czyni na wszelki wypadek na piersiach znak krzyża, bo
nie wiadomo, co przyniesie to spotkanie. Zrobili wszystko, co można,
żeby gościa przyjąć godnie: Kaźmierz brymuchy napędził, na wszelki
wypadek
Witia państwowej wódki dokupił, Jadźka u fryzjera w mieście
była, a Ania, na której chrzciny zaprosili gościa, dostała poduszkę z
zagranicznymi koronkami. Ale bywa i tak, że orkiestra gra weselnego
marsza, a do ślubu nie dochodzi...
Podchodzi Marynia do lustra i sprawdza, jak ona sama w tym dniu
wygląda: zęby
ojca rodziny. - Taż to tylko dyplomacja. Przyjdzie pora,<br>wszystkiego Jaśku dowie &lt;orig&gt;sia&lt;/&gt;.<br> Mówiąc te uspokajające słowa, Marynia równocześnie odwraca się od<br>syna i ukradkiem czyni na wszelki wypadek na piersiach znak krzyża, bo<br>nie wiadomo, co przyniesie to spotkanie. Zrobili wszystko, co można,<br>żeby gościa przyjąć godnie: Kaźmierz &lt;orig&gt;brymuchy&lt;/&gt; napędził, na wszelki<br>wypadek Witia państwowej wódki dokupił, Jadźka u fryzjera w mieście<br>była, a Ania, na której chrzciny zaprosili gościa, dostała poduszkę z<br>zagranicznymi koronkami. Ale bywa i tak, że orkiestra gra weselnego<br>marsza, a do ślubu nie dochodzi...<br> Podchodzi Marynia do lustra i sprawdza, jak ona sama w tym dniu<br>wygląda: zęby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego