Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
wystrzałem w całym zamku - trzy czarne postacie znieruchomiały i przez chwilę trwała śmiertelna cisza, aż Luś pod firanką zaszlochał.
Wtedy czarne, potężne sylwetki podeszły do okna, podniosły firankę i spojrzały groźnie na trzech skulonych chłopców. Jaś opamiętał się najwcześniej, wystąpił naprzód i rzekł przenikliwym głosem:
- Bo my, proszę pana hrabiego (na wszelki wypadek, bo a nuż to był sam książę?), my nic złego tu nie robimy...
- Ciszej - syknęła czarna postać.
- My przyszliśmy tylko zobaczyć ten pociąg i basen. Nam Wacek opowiadał, że tu są takie wspaniałe rzeczy do bawienia, więc chcieliśmy zobaczyć choć raz w życiu. My nie chcieliśmy nic zabrać, tylko popatrzeć
wystrzałem w całym zamku - trzy czarne postacie znieruchomiały i przez chwilę trwała śmiertelna cisza, aż Luś pod firanką zaszlochał.<br>Wtedy czarne, potężne sylwetki podeszły do okna, podniosły firankę i spojrzały groźnie na trzech skulonych chłopców. Jaś opamiętał się najwcześniej, wystąpił naprzód i rzekł przenikliwym głosem:<br>- Bo my, proszę pana hrabiego (na wszelki wypadek, bo a nuż to był sam książę?), my nic złego tu nie robimy...<br>- Ciszej - syknęła czarna postać.<br>- My przyszliśmy tylko zobaczyć ten pociąg i basen. Nam Wacek opowiadał, że tu są takie wspaniałe rzeczy do bawienia, więc chcieliśmy zobaczyć choć raz w życiu. My nie chcieliśmy nic zabrać, tylko popatrzeć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego