kuli ziemskiej nie powołano pod broń do tej walki takiej armii lekarzy, inżynierów, laborantów i wszelkiej służby pomocniczej. Nigdy dotąd takie skoordynowane działanie nie miało wpływu na losy tylu mieszkańców naszej planety.<br> W tej operacji, która nie ma zmusić wroga do poddania, ale doprowadzić do jego całkowitej eksterminacji, oparto się na wzorach kampanii wojskowych. Międzynarodowa armia antymalaryczna miała więc własną służbę tyłów, własne składy amunicji z uzbrojeniem, osobne sztaby dowodzenia, a nawet i wywiad.<br> To nie jest fantazja reportera. W Genewie rozmawiałem z doktorem Leonardem Janem Bruce-Chwattem, który był szefem służby wywiadowczej w tej armii odkomenderowanej na front walki przeciw malarii