Typ tekstu: Książka
Autor: Milewski Stanisław
Tytuł: Ciemne sprawy międzywojnia
Rok: 2002
że od pobliskiego stolika idzie w tym samym kierunku jakiś wysoki, barczysty jegomość. W tej chwili błyskawicznie dojrzał w mej głowie plan ucieczki. Za jego plecami, niczym za tarczą ochronną, schwyciłem natychmiast po wyjściu raptownie za klamkę sąsiednich drzwi i w mgnieniu oka znalazłem się na schodach. Chciało się biec na złamanie karku, tak że trzeba było dużego wysiłku woli, aby zejść spokojnie na dół i nie zwracać na siebie uwagi. W ten sposób całkiem niespodziewanie znalazłem się na wolności". Policjant siedzący zaś w poczekalni - jak potem ustalono - cały czas prowadził ożywioną rozmowę z kimś siedzącym obok.
Komentarze prasowe były bardzo zgryźliwe. "Rzeczpospolita
że od pobliskiego stolika idzie w tym samym kierunku jakiś wysoki, barczysty jegomość. W tej chwili błyskawicznie dojrzał w mej głowie plan ucieczki. Za jego plecami, niczym za tarczą ochronną, schwyciłem natychmiast po wyjściu raptownie za klamkę sąsiednich drzwi i w mgnieniu oka znalazłem się na schodach. Chciało się biec na złamanie karku, tak że trzeba było dużego wysiłku woli, aby zejść spokojnie na dół i nie zwracać na siebie uwagi. W ten sposób całkiem niespodziewanie znalazłem się na wolności". Policjant siedzący zaś w poczekalni - jak potem ustalono - cały czas prowadził ożywioną rozmowę z kimś siedzącym obok.<br>Komentarze prasowe były bardzo zgryźliwe. "Rzeczpospolita
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego