Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
suszarkę wszystkie naczynia znajdujące się w zlewie i naokoło. Obrali ziemniaki i przygotowali befsztyki z mięsa, które przyniósł Grzegorz. Opłukali sałatę i ułożyli ją w szklanej misie. I w końcu spojrzeli sobie w oczy, bez słowa.
Ryknęło radio. To Laura włączyła znów koncert muzyki flamenco i znów jęła drobić pogodnie na krześle. Grzegorz wstał i wyłączył aparat.
- No, co ty robisz?! - wściekła się Laura i rzuciła mu w twarz straszliwą obelgę: - Jesteś macochem!
A wtedy stało się coś niesłychanego. Pyza podeszła do Grzegorza, stanęła twardo u jego boku, wzięła go za rękę i oparła się policzkiem o jego ramię.
- On nie
suszarkę wszystkie naczynia znajdujące się w zlewie i naokoło. Obrali ziemniaki i przygotowali befsztyki z mięsa, które przyniósł Grzegorz. Opłukali sałatę i ułożyli ją w szklanej misie. I w końcu spojrzeli sobie w oczy, bez słowa.<br>Ryknęło radio. To Laura włączyła znów koncert muzyki &lt;page nr=115&gt; flamenco i znów jęła drobić pogodnie na krześle. Grzegorz wstał i wyłączył aparat.<br>- No, co ty robisz?! - wściekła się Laura i rzuciła mu w twarz straszliwą obelgę: - Jesteś &lt;orig&gt;macochem&lt;/&gt;!<br>A wtedy stało się coś niesłychanego. Pyza podeszła do Grzegorza, stanęła twardo u jego boku, wzięła go za rękę i oparła się policzkiem o jego ramię.<br>- On nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego