jak spłoszony motyl - o nas, korespondentach. Ci, co mają pieniądze, chcą jak najszybciej nimi obrócić, zarobić, ukryć dochody, wycofać kapitał. Ziemia drży pod nogami. Swąd w powietrzu. Rwać, wyszarpnąć, co się da, i póki się da. Nie myślę o zagranicznym kapitale pod indyjskimi szyldami, tylko o nie mniej drapieżnych indyjskich nababach... Działanie instynktowne - rozważał gniotąc w palcach gauloise'a - jak z muchami, najbardziej dokuczają jesienią, w przededniu pierwszego chłodu, który je wytępi.<br>- Jesteś w dobrym humorze - kiwał głową Terey - galopujesz na koniku, którego dla nas zastrzeżono... Straszenie rewolucją, to przywilej komunistów.<br>- Mogę przystać i na wojnę - ustępował Nagar - tutaj potrzebne są bodźce