Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
odłożysz tyleż na fundusz wakacyjny. Bo do Truskawca trzeba będzie pewnie pojechać, a u Władysiów teraz sytuacja przejściowa, na nich liczyć nie można. Co zaś do tej sumy z twoich akcyj, na którą napisałaś mi upoważnienie, kuśnierzowi - zgodnie z poleceniem - wypłaciłem trzysta, o, tu zaraz, kwit oddam...
Róża jakiś czas nabożnie słuchała; później uwaga zaczęła ulatniać się z jej twarzy. Kiedy doszło do kwitu, położyła dłoń na notesie Adama.
- Dosyć tego. Chyba nie uważasz serio, że to ważne rzeczy.
Stropił się, zaczerwienił.
- Jak to, jak to? Pewnie, że ważne. Sama zresztą chciałaś...
- Chciałam. Ja często chcę czegoś, a potem dziw mnie
odłożysz tyleż na fundusz wakacyjny. Bo do Truskawca trzeba będzie pewnie pojechać, a u Władysiów teraz sytuacja przejściowa, na nich liczyć nie można. Co zaś do tej sumy z twoich &lt;orig&gt;akcyj&lt;/&gt;, na którą napisałaś mi upoważnienie, kuśnierzowi - zgodnie z poleceniem - wypłaciłem trzysta, o, tu zaraz, kwit oddam... <br>Róża jakiś czas nabożnie słuchała; później uwaga zaczęła ulatniać się z jej twarzy. Kiedy doszło do kwitu, położyła dłoń na notesie Adama. <br>- Dosyć tego. Chyba nie uważasz serio, że to ważne rzeczy. <br>Stropił się, zaczerwienił. &lt;page nr=174&gt; <br>- Jak to, jak to? Pewnie, że ważne. Sama zresztą chciałaś... <br>- Chciałam. Ja często chcę czegoś, a potem dziw mnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego