Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 31
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Na odpust u nas przyjechało z Lechnicy na Słowacji kilkadziesiąt osób. Ludzie ze Sromowiec składali się wcześniej, żeby ich godnie przyjąć. Słowacy przeprawiali się łódkami koło Czerwonego Klasztoru. Nasz ksiądz z procesją czekał na nich po drugiej stronie. Przywitanie było wzruszające, to było przełamanie wieloletniej kurtyny. Wszyscy poszli na odpustowe nabożeństwo. Po mszy podeszłam do trzech starszych Słowaczek, których wcześniej nie znałam i zaprosiłam do domu na obiad. Byłam bardzo zaskoczona, gdy po drodze dowiedziałam się, że dwie z nich noszą takie samo nazwisko jak ja - przypomina sobie Genowefa Grywalska. - Inni też pozapraszali do siebie Słowaków na gościnę. Słowacy byli zaskoczeni
Na odpust u nas przyjechało z Lechnicy na Słowacji kilkadziesiąt osób. Ludzie ze Sromowiec składali się wcześniej, żeby ich godnie przyjąć. Słowacy przeprawiali się łódkami koło Czerwonego Klasztoru. Nasz ksiądz z procesją czekał na nich po drugiej stronie. Przywitanie było wzruszające, to było przełamanie wieloletniej kurtyny. Wszyscy poszli na odpustowe nabożeństwo. Po mszy podeszłam do trzech starszych Słowaczek, których wcześniej nie znałam i zaprosiłam do domu na obiad. Byłam bardzo zaskoczona, gdy po drodze dowiedziałam się, że dwie z nich noszą takie samo nazwisko jak ja - przypomina sobie Genowefa Grywalska. - Inni też <orig>pozapraszali</> do siebie Słowaków na gościnę. Słowacy byli zaskoczeni
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego