Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
rozmową z jakimś wysokim, szczupłym mężczyzną, kiwa ręką w stronę Jerzego w powitalnym geście. - Poznajcie się, panowie.
- Znamy się - mówi Jerzy witając się z Linkiewiczem. - Nie przypominam sobie... - mówi tamten godnie.
- Ja nie będę panu przypominał - straszy go z uśmiechem Jerzy. Drobny już gdzieś się podział.
- Borejsza - szepcze z kpiarską nabożnością Linkiewicz wskazując oczami na drzwi, które w tej chwili jakby ktoś zakorkował: kotłuje się tam kilka postaci.
- "Czynniki kulturalne stolicy" chcą być blisko - komentuje Linkiewicz. - Napijemy się? O, towarzysz Żaboklicki, oczywiście, na miejscu. - Dłonią z pustym już kieliszkiem wskazuje pstry gąszcz u drzwi.
Rzeczywiście, spod łokcia masywnej postaci Borejszy wygląda
rozmową z jakimś wysokim, szczupłym mężczyzną, kiwa ręką w stronę Jerzego w powitalnym geście. - Poznajcie się, panowie.<br>- Znamy się - mówi Jerzy witając się z Linkiewiczem. - Nie przypominam sobie... - mówi tamten godnie.<br>- Ja nie będę panu przypominał - straszy go z uśmiechem Jerzy. Drobny już gdzieś się podział.<br>- Borejsza - szepcze z kpiarską nabożnością Linkiewicz wskazując oczami na drzwi, które w tej chwili jakby ktoś zakorkował: kotłuje się tam kilka postaci.<br>- "Czynniki kulturalne stolicy" chcą być blisko - komentuje Linkiewicz. - Napijemy się? O, towarzysz Żaboklicki, oczywiście, na miejscu. - Dłonią z pustym już kieliszkiem wskazuje pstry gąszcz u drzwi.<br>Rzeczywiście, spod łokcia masywnej postaci Borejszy wygląda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego