Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 3(151)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Przypomniał, że w naszej kulturze nikt nie ma szacunku do osób zgwałconych. Wszyscy będą robić współczujące miny, lecz na boku będą się śmiać i wytykać ją palcami.
Po tym przemówieniu każe sobie włożyć swego penisa z powrotem. Dziewczyna cieszy się, że to już właśnie koniec, zabiera się więc do wkładania nabrzmiewającego już znowu członka w spodnie napastnika. Ku swemu przerażeniu słyszy: - Nie w rozporek, ty głupia! Wkładaj go w usta!
Sceny gwałtu powtórzyły się i trwały długo, niemal w uprzedniej kolejności, aż do kolejnej satysfakcji bandyty. Natychmiast potem napastnik miał już dosyć. Sam wciągnął spodnie, spojrzał na zegarek i uciekł w
Przypomniał, że w naszej kulturze nikt nie ma szacunku do osób zgwałconych. Wszyscy będą robić współczujące miny, lecz na boku będą się śmiać i wytykać ją palcami.<br>Po tym przemówieniu każe sobie włożyć swego penisa z powrotem. Dziewczyna cieszy się, że to już właśnie koniec, zabiera się więc do wkładania nabrzmiewającego już znowu członka w spodnie napastnika. Ku swemu przerażeniu słyszy: &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Nie w rozporek, ty głupia! Wkładaj go w usta!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Sceny gwałtu powtórzyły się i trwały długo, niemal w uprzedniej kolejności, aż do kolejnej satysfakcji bandyty. Natychmiast potem napastnik miał już dosyć. Sam wciągnął spodnie, spojrzał na zegarek i uciekł w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego