Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
ze swymi wyjaśnieniami, jakby się czegoś wstydził.
- Wojskówka nie zrobiła ze mnie kompletnego idioty - burknął. - Mów prosto.
- Więc prosto: uważamy, że trzeba nawiązać tu, z powstania, współpracę z Lublinem, z PKWN-em, z Komitetem Wyzwolenia Narodowego... Dochodzili już do niewielkiego placyku, na którym wzdłuż muru tkwiła
nieruchoma kolejka ludzi z naczyniami po wodę. Bliski wybuch rzucił ich na ziemię. Nogi biegnących ludzi, jakieś toczące się po gruzach wiadra, krzyk... - Zdrowo stuknął. - Olo otrzepywał spodnie patrząc na placyk. Kilka ciał leżało nieruchomo. Podniósł swoje wiadro i powoli cofnął się do bramy, ku nim, ciągnąc nogę za sobą. Gdzieś od przeciwległej strony nadbiegły
ze swymi wyjaśnieniami, jakby się czegoś wstydził.<br>- Wojskówka nie zrobiła ze mnie kompletnego idioty - burknął. - Mów prosto.<br>- Więc prosto: uważamy, że trzeba nawiązać tu, z powstania, współpracę z Lublinem, z PKWN-em, z Komitetem Wyzwolenia Narodowego... Dochodzili już do niewielkiego placyku, na którym wzdłuż muru tkwiła<br>nieruchoma kolejka ludzi z naczyniami po wodę. Bliski wybuch rzucił ich na ziemię. Nogi biegnących ludzi, jakieś toczące się po gruzach wiadra, krzyk... - Zdrowo stuknął. - Olo otrzepywał spodnie patrząc na placyk. Kilka ciał leżało nieruchomo. Podniósł swoje wiadro i powoli cofnął się do bramy, ku nim, ciągnąc nogę za sobą. Gdzieś od przeciwległej strony nadbiegły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego