Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
nie wytrzymała.
- Panie Lesiu, czy naprawdę nie może pan zaniechać tego wycia? - spytała sucho, acz uprzejmie.
- Barbaro!... - powiedział Lesio z wyrzutem, przerywając pienia. Spojrzał na nią i nagle przypomniały mu się oglądane przed dwoma dniami cztery nogi, które nie wiadomo jakim sposobem wyleciały mu z pamięci. Wspomnienie to zdenerwowało go nad wyraz.
- Rozumiem - powiedział z rozgoryczeniem, stosując we wzburzeniu duży skrót myślowy i nie bacząc na sens wypowiedzi. - Są tu buty, których śpiew byłby milszy pani uszom!
Karolek i Janusz wzdrygnęli się gwałtownie, Barbara zastygła nad deską. Lesio wstał od stołu i opuścił pokój z mroczną twarzą i zmarszczonymi brwiami.
- Widzisz, coś
nie wytrzymała.<br>- Panie Lesiu, czy naprawdę nie może pan zaniechać tego wycia? - spytała sucho, acz uprzejmie.<br>- Barbaro!... - powiedział Lesio z wyrzutem, przerywając pienia. Spojrzał na nią i nagle przypomniały mu się oglądane przed dwoma dniami cztery nogi, które nie wiadomo jakim sposobem wyleciały mu z pamięci. Wspomnienie to zdenerwowało go nad wyraz.<br>- Rozumiem - powiedział z rozgoryczeniem, stosując we wzburzeniu duży skrót myślowy i nie bacząc na sens wypowiedzi. - Są tu buty, których śpiew byłby milszy pani uszom!<br>Karolek i Janusz wzdrygnęli się gwałtownie, Barbara zastygła nad deską. Lesio wstał od stołu i opuścił pokój z mroczną twarzą i zmarszczonymi brwiami.<br>- Widzisz, coś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego