mnie od kilku lat lekarz-psychiatra wprost ze swojego gabinetu przysłał mnie tutaj, to musiały istnieć ku temu jakieś powody, racje. I racje te są. <br>A czy nie uważam - tu spojrzenie lekarki lustrujące, dociekliwe - że po wyjściu ze szpitala, w sytuacji w której, co tu dużo mówić, nadal byłam chora, nadal w stanie ostrej depresji i tylko w oczekiwaniu z wizyty na wizytę u lekarza - czy wtedy byłam zdolna zajmować się jak się należy, moimi dziećmi, co im z siebie dałam czy, broń Boże, im nie zaszkodziłam?... <br>Tu lekarka, widząc moje wzburzenie, zawahała się na moment, lecz po chwili dodała: <br>- Stan