Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
śmiertelnie poważny.
Gwiazda kocha swoje wielbicielki. Im więcej ich ma, tym bardziej są zadowoleni szefowie gwiazdy i tym większa jest jej popularność. I tym mniejsza szansa, że ty wystarczysz gwieździe.
- Igorowi woda sodowa uderzyła do głowy dopiero po kilku miesiącach - mówi Agnieszka. - I nie była to moja opinia, bo ja nadal byłam ślepo zakochana, choć coraz mniej wygodnie żyło mi się w jego cieniu. Na szczęście nie był gwiazdą tego formatu, żeby za jego samochodem biegały rozentuzjazmowane nastolatki, ale zdarzało się, że po koncertach, które prowadził, pod garderobą stały jakieś małolaty i uporczywie błagały o autografy. Śmieszyło mnie to do momentu
śmiertelnie poważny.<br>Gwiazda kocha swoje wielbicielki. Im więcej ich ma, tym bardziej są zadowoleni szefowie gwiazdy i tym większa jest jej popularność. I tym mniejsza szansa, że ty wystarczysz gwieździe.<br>- Igorowi woda sodowa uderzyła do głowy dopiero po kilku miesiącach - mówi Agnieszka. - I nie była to moja opinia, bo ja nadal byłam ślepo zakochana, choć coraz mniej wygodnie żyło mi się w jego cieniu. Na szczęście nie był gwiazdą tego formatu, żeby za jego samochodem biegały rozentuzjazmowane nastolatki, ale zdarzało się, że po koncertach, które prowadził, pod garderobą stały jakieś małolaty i uporczywie błagały o autografy. Śmieszyło mnie to do momentu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego