Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
na stanowisku ogniowym. Właściwie tempo ostrzału musiało być nawet dwukrotnie niższe: jeden człowiek musiał obsługiwać celownik, wprowadzać poprawki i karmić lufę pociskami. Koordynatorzy, kierujący z Warszawy największą w historii Polski obławą, już od kilku godzin wiedzieli o porzuconym pod Sokołowem Podlaskim radiowozie - przykutych do drzewa Jemiołczaka i Dąbka znaleziono w nadbużańskim lesie dopiero wieczorem - założyli więc, że zbieg kieruje się na południe, w rodzinne strony, i tam przerzucali odwody. Nie oznaczało to jednak ogołocenia z sił takich miejsc jak Płock: tutejszemu komendantowi nie tylko nie odebrano nikogo, ale przydzielono półtorej setki funkcjonariuszy ze Szczecina. W promieniu kilku minut jazdy, a nawet
na stanowisku ogniowym. Właściwie tempo ostrzału musiało być nawet dwukrotnie niższe: jeden człowiek musiał obsługiwać celownik, wprowadzać poprawki i karmić lufę pociskami. Koordynatorzy, kierujący z Warszawy największą w historii Polski obławą, już od kilku godzin wiedzieli o porzuconym pod Sokołowem Podlaskim radiowozie - przykutych do drzewa Jemiołczaka i Dąbka znaleziono w nadbużańskim lesie dopiero wieczorem - założyli więc, że zbieg kieruje się na południe, w rodzinne strony, i tam przerzucali odwody. Nie oznaczało to jednak ogołocenia z sił takich miejsc jak Płock: tutejszemu komendantowi nie tylko nie odebrano nikogo, ale przydzielono półtorej setki funkcjonariuszy ze Szczecina. W promieniu kilku minut jazdy, a nawet
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego