Typ tekstu: Książka
Autor: Poświatowska Halina
Tytuł: Opowieść dla przyjaciela
Rok wydania: 1990
Rok powstania: 1967
mojego ramienia i to ledwo uchwytne zbliżenie wprawiało w popłoch moje serce.
- Przyjdę - powiedziałam - przyjdę natychmiast po kolacji, czekaj na mnie przy drzwiach.
Dni w słońcu delikatnym jeszcze, osiadającym jasną mgłą na ledwie rozkwitłych drzewach, dni, kiedy biegłam, aby go spotkać.
Przy samych drzwiach sanatorium stał i czekał. Widział mnie nadchodzącą - w ostatniej chwili zwalniałam kroku - moje zaróżowione policzki jednak, mój przyspieszony oddech zdradzały wcześniejszy pośpiech. Wychodził naprzeciw mnie; widziałam, jak zbliżając się prostuje szczupłe plecy i jak nagle jaśnieją jego oczy. Patrzyliśmy na siebie tak, jak gdyby to był cud, że jesteśmy razem, jak gdybyśmy się odnaleźli po długiej rozłące
mojego ramienia i to ledwo uchwytne zbliżenie wprawiało w popłoch moje serce.<br>- Przyjdę - powiedziałam - przyjdę natychmiast po kolacji, czekaj na mnie przy drzwiach.<br>Dni w słońcu delikatnym jeszcze, osiadającym jasną mgłą na ledwie rozkwitłych drzewach, dni, kiedy biegłam, aby go spotkać.<br>Przy samych drzwiach sanatorium stał i czekał. Widział mnie nadchodzącą - w ostatniej chwili zwalniałam kroku - moje zaróżowione policzki jednak, mój przyspieszony oddech zdradzały wcześniejszy pośpiech. Wychodził naprzeciw mnie; widziałam, jak zbliżając się prostuje szczupłe plecy i jak nagle jaśnieją jego oczy. Patrzyliśmy na siebie tak, jak gdyby to był cud, że jesteśmy razem, jak gdybyśmy się odnaleźli po długiej rozłące
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego