Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
sobie słuszność powiedzenia, że w wojsku nie ma kolegów - są tylko falowcy. Obawiałem się, że skoro Szulim idzie na stacje radarową, to na pewno zechce zajrzeć i tutaj, do agregatu. Ciekawe co im powiem, kiedy nakryją mnie w środku? Naprawdę nie miałem pojęcia. Mijała minuta za minutą, a nikt nie nadchodził. Co więcej, nie słyszałem żadnych odgłosów rozmowy bądź charakterystycznego zgrzytu kroków na żwirowej drodze. Czyżby Szulim z Nowickim zawrócili? A może zboczyli do wiaty samochodowej, w której stały dwa Ziły? Trudno mi było się domyślić, ale do radaru na pewno nie doszli, ponieważ słyszałbym ich. Irytowało mnie, że znajduję się
sobie słuszność powiedzenia, że w wojsku nie ma kolegów - są tylko falowcy. Obawiałem się, że skoro Szulim idzie na stacje radarową, to na pewno zechce zajrzeć i tutaj, do agregatu. Ciekawe co im powiem, kiedy nakryją mnie w środku? Naprawdę nie miałem pojęcia. Mijała minuta za minutą, a nikt nie nadchodził. Co więcej, nie słyszałem żadnych odgłosów rozmowy bądź charakterystycznego zgrzytu kroków na żwirowej drodze. Czyżby Szulim z Nowickim zawrócili? A może zboczyli do wiaty samochodowej, w której stały dwa Ziły? Trudno mi było się domyślić, ale do radaru na pewno nie doszli, ponieważ słyszałbym ich. Irytowało mnie, że znajduję się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego