Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
bonżurkę, szare spodnie z grubej wełny i na powrót włożył garnitur i krawat oraz skórzane pantofle błyszczące od pasty. Przyjrzał się w lustrze swej twarzy z dwupiętrowymi balkonami pod oczyma i sięgnął po dzbanek z nieosłodzoną miętą, która - jak poradził mu dziś Adalbert - była najlepszym lekarstwem na przepicie. Wklepał w nadwiędłe policzki wodę kolońską i wraz z dzbankiem wyszedł do przedpokoju, gdzie natknął się na Martę dźwigającą tacę z zastawą do kawy. Udał się do salonu za służącą. Sophie siedziała przy stole w błękitnej sukience. Jej prawie białe włosy, wbrew panującej modzie, sięgały do ramion, a były tak gęste, że z
bonżurkę, szare spodnie z grubej wełny i na powrót włożył garnitur i krawat oraz skórzane pantofle błyszczące od pasty. Przyjrzał się w lustrze swej twarzy z dwupiętrowymi balkonami pod oczyma i sięgnął po dzbanek z nieosłodzoną miętą, która - jak poradził mu dziś Adalbert - była najlepszym lekarstwem na przepicie. Wklepał w nadwiędłe policzki wodę kolońską i wraz z dzbankiem wyszedł do przedpokoju, gdzie natknął się na Martę dźwigającą tacę z zastawą do kawy. Udał się do salonu za służącą. Sophie siedziała przy stole w błękitnej sukience. Jej prawie białe włosy, wbrew panującej modzie, sięgały do ramion, a były tak gęste, że z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego