przykład muzykiem... Bo stwierdziliśmy wszyscy, że ma wyostrzony zmysł słuchu, że naśladuje dźwięki, że wchodzi w tajemnicę ich rytmów. Że jest zafascynowany dźwiękami - jak ujął to Piotr. Matka dodała, że któryś z lekarzy rehabilitantów stwierdził muzykalność Łukaszka. Będzie kompozytorem - osądziliśmy... I matka przyjęła to jak<br> <page nr=226><br> dziwną wyrocznię, zbyt rozkwitającą w nadzieję, niepokojącą, wyjmującą dziecko z opiekuńczych matczynych objęć... I tak windowaliśmy człowieczeństwo małej uśmiechniętej istoty, wciąż zajętej materią otoczenia, dźwiękami i swym tajemniczym, zaklinającym gestem.<br> <page nr=227><br><tit>Uporczywe, biedne...</><br> W drodze z plaży, bo od wczoraj jesteśmy w Jastarni, przychodzi mi do głowy coś takiego. Zmieniają się (na przykład w pisarstwie) kryteria granicy