Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
że krzesło zmienia się co dziesięć lat, rocznie potrzebujemy 28 mln nowych krzeseł. - Prosty rachunek, ale uświadomił nam, jak wiele pozostaje do zrobienia - śmieje się Jerzy. Swój program nazwali "Krzesło dla każdego". Ponadto poza Polską ludzie też muszą na czymś siedzieć. Podbój świata zaczęli od Rosji, która okazała się rynkiem nadzwyczaj krzesłochłonnym. - W Moskwie uczestniczyliśmy w pierwszych zagranicznych targach w 1995 r. To było jak chrzest bojowy - wspomina Adam.
Chrzest wypadł jak należy, bo posypały się zamówienia. Ale Rosja to był niebezpieczny rynek, nie tacy wyjadacze tracili tam fortuny. Krzanowscy nie przestraszyli się.
- Im bardziej przerażający rynek, tym bardziej opłacalny - twierdzi
że krzesło zmienia się co dziesięć lat, rocznie potrzebujemy 28 mln nowych krzeseł. - Prosty rachunek, ale uświadomił nam, jak wiele pozostaje do zrobienia - śmieje się Jerzy. Swój program nazwali "Krzesło dla każdego". Ponadto poza Polską ludzie też muszą na czymś siedzieć. Podbój świata zaczęli od Rosji, która okazała się rynkiem nadzwyczaj &lt;orig&gt;krzesłochłonnym&lt;/&gt;. - W Moskwie uczestniczyliśmy w pierwszych zagranicznych targach w 1995 r. To było jak chrzest bojowy - wspomina Adam.<br>Chrzest wypadł jak należy, bo posypały się zamówienia. Ale Rosja to był niebezpieczny rynek, nie tacy wyjadacze tracili tam fortuny. Krzanowscy nie przestraszyli się.<br>- Im bardziej przerażający rynek, tym bardziej opłacalny - twierdzi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego