Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
torpedowanego konwoju.
Wojna wciąż okazywała swoje wredne oblicze. W Jangi-Julu stale oczekiwało się na komunikaty z "kiszmiszami". Od uzbeckiej mieszanki rodzynków z migdałami zwano tak dobre wiadomości. Niestety "kiszmiszów" nie było. W czerwcu padł Tobruk. Pancerne zagony Rommla mogły niebawem dotrzeć pod Kanał Sueski, wedrzeć się do Arabii, zagarnąć naftę. Spadał cios za ciosem. Wkrótce żołnierze podawali sobie z rąk do rąk numer "Orła Białego", w którym mimo surowej wojennej cenzury znalazły się takie słowa: "Sytuacja na froncie wschodnim jest bardzo poważna... Marszałek von Bock, rozporządzający wielką przewagą w ludziach i materiale, odniósł w ostatnich dniach bardzo poważny sukces. Wystarczy
torpedowanego konwoju.<br>Wojna wciąż okazywała swoje wredne oblicze. W Jangi-Julu stale oczekiwało się na komunikaty z "kiszmiszami". Od uzbeckiej mieszanki rodzynków z migdałami zwano tak dobre wiadomości. Niestety "kiszmiszów" nie było. W czerwcu padł Tobruk. Pancerne zagony Rommla mogły niebawem dotrzeć pod Kanał Sueski, wedrzeć się do Arabii, zagarnąć naftę. Spadał cios za ciosem. Wkrótce żołnierze podawali sobie z rąk do rąk numer "Orła Białego", w którym mimo surowej wojennej cenzury znalazły się takie słowa: "Sytuacja na froncie wschodnim jest bardzo poważna... Marszałek von Bock, rozporządzający wielką przewagą w ludziach i materiale, odniósł w ostatnich dniach bardzo poważny sukces. Wystarczy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego