Typ tekstu: Książka
Autor: Żeromski Stefan
Tytuł: Przedwiośnie
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1925
pchnąć długim puginałem szyderstwa i zjadliwej drwiny. Baryka znalazł się pod urokiem i niepostrzeżenie, z wolna przechodził pod władzę duchową Lulka.
Nadszedł czas, że Cezary poczynił "psychologowi" pewne zwierzenia co do Nawłoci i Leńca. Nie powiedział, oczywiście, wszystkiego, ale o tym i owym napomknął. Tamten słuchał z nadzwyczajną uwagą, podparłszy nagą brodę nagą pięścią. Nie wtrącał się do tych spraw radą żadną ani uwagą, ale widać było, że przywiązuje do półspowiedzi młodzieńca pewne znaczenie. Dla Baryki potrzeba wyznania była koniecznością duszy. Jakżeby pragnął powiedzieć wszystko, wszystko! Zrzucić z serca kamienie, które je uciskały, dokonać spowiedzi, którą mu swego czasu proponował ksiądz
pchnąć długim puginałem szyderstwa i zjadliwej drwiny. Baryka znalazł się pod urokiem i niepostrzeżenie, z wolna przechodził pod władzę duchową Lulka.<br>Nadszedł czas, że Cezary poczynił "psychologowi" pewne zwierzenia co do Nawłoci i Leńca. Nie powiedział, oczywiście, wszystkiego, ale o tym i owym napomknął. Tamten słuchał z nadzwyczajną uwagą, podparłszy nagą brodę nagą pięścią. Nie wtrącał się do tych spraw radą żadną ani uwagą, ale widać było, że przywiązuje do półspowiedzi młodzieńca pewne znaczenie. Dla Baryki potrzeba wyznania &lt;page nr=333&gt; była koniecznością duszy. Jakżeby pragnął powiedzieć wszystko, wszystko! Zrzucić z serca kamienie, które je uciskały, dokonać spowiedzi, którą mu swego czasu proponował ksiądz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego