Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
całe półrocze. A jakie to może być sprawozdanie - pytane się - i z jakiej pracy, jeżeli nasz samorząd nie zrobił nic! Nic - mówię - ale to zupełnie nic!
Ostatnie zdanie chłopiec wykrzyknął tak głośno, jakby bał się, że mu ktoś przeszkodzi w wypowiedzeniu się do końca.
Ale nikt nie przeszkadzał Kamilowi. Jego nagłe wystąpienie, ostry ton głosu i gniewny wyraz twarzy - zaskoczyły klasę i podziałały dziwnie onieśmielająco.
Dzieci po prostu zmieszały się, choć Kamil powiedział szczerą prawdę, Większość czuła, myślała tak samo i chciała o tym samym mówić ale jakoś inaczej, spokojniej, łagodniej. Po co tak od razu napadać...
Na twarz Joasi wystąpiły
całe półrocze. A jakie to może być sprawozdanie - pytane się - i z jakiej pracy, jeżeli nasz samorząd nie zrobił nic! Nic - mówię - ale to zupełnie nic! <br>Ostatnie zdanie chłopiec wykrzyknął tak głośno, jakby bał się, że mu ktoś przeszkodzi w wypowiedzeniu się do końca. <br>Ale nikt nie przeszkadzał Kamilowi. Jego nagłe wystąpienie, ostry ton głosu i gniewny wyraz twarzy - zaskoczyły klasę i podziałały dziwnie onieśmielająco. <br>Dzieci po prostu zmieszały się, choć Kamil powiedział szczerą prawdę, Większość czuła, myślała tak samo i chciała o tym samym mówić ale jakoś inaczej, spokojniej, łagodniej. Po co tak od razu napadać... <br>Na twarz Joasi wystąpiły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego