i Sodden, ze zbiegami stamtąd przyszło przecież wam się tułać. A moje chwaty za szpiegów was wzięły! Jeszcze raz wybaczenia proszę. I zapraszam na obiad. Niektórzy z panów szlachty i oficerów radzi będą poznać was, panowie poeci. <br>- Zaszczyt to dla nas prawdziwy, panie hrabio - ukłonił się sztywno Geralt. - Ale czas nagli. Musimy ruszać w drogę.<br>- Ależ proszę się nie krępować - uśmiechnął się Daniel Etcheverry - Zwykły, skromny żołnierski posiłek. Sarnina, jarząbki, sterlety, trufle...<br><gap reason="sampling"><br><br>Gdy wysoki Scoia'tael pochylił się nad nim, związany w kij Struycken przymknął oczy ze strachu. Mówiono, że nie istnieją brzydkie elfy, że wszystkie są urodziwe jak jeden mąż, że